Gamorreański samiec
Gamorreanie - to świnie. Duże, tłuste, śmierdzące i włochate. Czasami zielone. Powszechna opinia głosi, że świnia jest najmądrzejszym zwierzęciem; może to i przesada, ale na pewno wystarczająco inteligentnym, by chodzić na dwóch nogach (i spać w łóżku bez prześcieradła, jak głosi znana powieść "Folwark zwierzęcy"). Na planecie Gamorr oraz Pzob świniom udało się wyewoluować wystarczająco, ażeby zasilić szeregi inteligentnych ras galaktyki. I sprzedawać trufle.
Zwyczaje i Kultura[]
Gamorreanin podczas okresu godowego
Wśród świń panuje zasada - locha na ryj, knury na zad, czyli jednym słowem: matriarchat. Żeńskie świnie (Panie świnie? Panny świnki?) są z natury cięższe, pełnią więc rolę przewodnią, zupełnie jak królowe pszczół czy inne robale. Knury wykonują więc każdy rozkaz, który zazwyczaj polega na wyszukiwaniu lochom trufli, a czasami polowania na inne świnie, jako że Gamorreanie są także mięsożerni. Obrzucają się więc truflami, kamieniami, a czasem i mniejszymi prosiakami - starcia są liczne, krwawe i nieuniknione. Nie wiadomo więc jakim cudem Gamorreanom udało się zbudować własne statki kosmiczne, fregaty klasy Dzika Świnia. Prawdopodobnie każdy zabłąkany statek lądujący na Gamorrze lub Pzob był natychmiast opanowywany, jego załoga zjadana, a okręt przerabiany by pasował wyglądem do wszystkich pozostałych (jakby nie patrzeć lochy to też kobiety, więc porządek musi być). Prawdpodobnie dlatego wszystkie fregaty były różowe... Jednakże ich działa truflowe należały do jednych z najskuteczniejszych, co pozwoliło Gamorreanom utrzymać suwerenność i wysokie ceny skupu żywca po dziś dzień.